TurystykaDostępna.pl

Aneta Bilnicka

Od ogółu do szczegółu czyli Nordic Walking osób niewidomych i słabowidzących

Mariusz Miszuda, Sławomir Cywka, Krzysztof Marciński, Ilona Tokarska, Bernadetta Kozioł ze Stowarzyszenia w Labiryncie z Chorzowa specjalnie dla #DODSTĘPNOŚĆ opowiedzieli Anecie Bilnickiej o Nordic Walking osób niewidomych.

Nordic Walking osób niewidomych i słabowidzących – wywiad 

Na co dzień koncentrują się na najbliższym środowisku i społeczności lokalnej, pomagając osobom niewidomym w zwiększeniu aktywności życiowej, sportowej, kulturalnej, zaradności osobistej oraz niezależności ekonomicznej. Organizują marsze nordic walking (NW) dla osób niewidomych i słabowidzących przy swoim klubie sportowym SMP Chorzów. Trenują w Parku Śląskim.

 

Aneta Bilnicka: miałam okazję uczestniczyć w Waszym treningu Nordic Walking (NW) dla osób niewidomych i słabowidzących, gdzie również sprawdziłam siebie w roli przewodnika, czy moglibyście powiedzieć od czego zacząć udostępnianie tej techniki marszu?

Sławomir Cywka (Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia w Labiryncie, osoba niewidoma): Najważniejsze jest to żeby niewidomy czuł się bezpiecznie, a żeby właśnie tak się poczuł musi iść za przewodnikiem i musi wiedzieć gdzie aktualnie się znajduje (kontakt głosowy/dźwiękowy). Aby ułatwić to zadanie wymyślono tzw. szelki czyli uprząż dla tandemu: przewodnik i niewidomy. Zestaw składa się z dwóch par szelek i elastycznej liny, przypominającej nieco gumę do skakania. Niewidomy i jego przewodnik zakładają na ramiona uprząż, która krzyżuje się na plecach, warto dopasować szelki do każdej osoby indywidualnie, zbyt luźne będą zsuwały się z ramion, zbyt mocno dopasowane mogą krępować ruchy. Przypinamy jeden koniec liny do przewodnika (jego szelki mają specjalne mocowanie), następnie oplatamy linkę przez plecy i pod pachami osoby niewidomej i przymocowujemy końcówkę liny z powrotem do przewodnika, tworząc tym samym ramę dla niewidomego. To sprawia, że osoba niewidoma będzie czuła się bezpiecznie. Odległość „w ramie” między niewidomym i przewodnikiem powinna wynosić od 1,5 m do 1,7 m. Rama pozwala osobie niewidomej cieszyć się marszem nie zwracając, aż takiej uwagi na przeszkody ponieważ cały czas idzie się za przewodnikiem. Przewodnik nadaje kierunek, ale to niewidomy powinien kontrolować naprężenie linek, ponieważ umożliwia to zachowanie między nimi odpowiedniej odległości i zapobiega wpadnięciu na przewodnika. Tempo marszu nadaje osoba niewidoma. Kijki zawsze powinny być na zewnątrz linek, nawet jak jest jakaś przeszkoda to można podeprzeć się kijkiem.

Zdjęcia przedstawiają poszczególne etapy zakładania uprzęży w tandemie: przewodnik, osoba niewidoma. Od ogółu do szczegółu czyli Nordic Walking osób niewidomych i słabowidzących

Zdjęcia przedstawiają poszczególne etapy zakładania uprzęży w tandemie: przewodnik, osoba niewidoma.

Uprząż ma jeszcze jedną zaletę dzięki niej niewidomy ma swobodę poruszania rękami może trzymać kijki do NW a ruch elastycznej linki pozwala wyczuć niewidomemu zmiany kierunku marszu przewodnika. Jeżeli ja czuje że linka napiera z lewej strony to wiem, że zaraz będziemy skręcać w prawo, to się dzieje automatycznie przewodnik nie musi o tym myśleć czy komunikować dodatkowo manewr skrętu. Przewodnik mówi tylko o przeszkodach np. nierównym podłożu, dziurach, wystających korzeniach itd. Dzięki szelkom czuje się stabilnie i marsz mnie relaksuje, co innego w przypadku chodzenia na słuch.

Ilona Tokarska (startuje w zawodach nordic walking, członkini Stowarzyszenia w Labiryncie, osoba niedowidząca): W przypadku drugiej techniki chodzenia z kijkami czyli chodzenie „na słuch” obie strony muszą zachować szczególną czujność, zarówno przewodnik musi wydawać bardziej precyzyjne komendy i robi to częściej, ale również uczestnik marszu musi bardziej się skupić i uważać żeby nie zgubić grupy. Wybór techniki to bardzo indywidualna kwestia, zależy od osoby niewidomej/słabowidzącej.

SC: Technika na słuch jest bardziej improwizowana, dopracowano po prostu tę technikę i wymyślono uprząż, która według mnie lepiej się sprawdza, ale oczywiście jest to bardzo indywidualna kwestia. Ta technika tez nie jest efektywna podczas zawodów ponieważ błądząc w prawo, w lewo tracimy zawsze kilka metrów, a idąc w ramie możemy spożytkować te energię idąc do celu i dając z siebie wszystko. Poza tym możemy skupić się na technice marszu, tak aby nasze ruchy były zgodne z zasadami NW.

Krzysztof Marciński (Instruktor Nordic Walking, członek Stowarzyszenia w Labiryncie, osoba niedowidząca): Technika na słuch będzie się lepiej sprawdzać tam gdzie mamy równe podłoże, na drogach asfaltowych, wydeptanych. Natomiast w lasach, w parkach poza głównymi alejami, gdzie występują spore nierówności terenu ta technika może okazać się nie tylko bezużyteczna ale też niebezpieczna.

Bernadetta Kozioł (startuje w zawodach nordic walking, członkini Stowarzyszenia w Labiryncie, osoba niedowidząca): Podczas zawodów nie używam szelek, chodzę na słuch, podczas ostatnich zawodów tak szybko wystartowałam, że potknęłam się o prawdopodobnie jakiś mały korzeń wystający z ziemi, zawody były zorganizowane w lesie. Na szczęście obok była inna zawodniczka, która nie pognała naprzód ale poczekała na mnie i dzięki temu mogłam słyszeć gdzie jest i podążać za nią. Obie skończyłyśmy marsz, uważam że to było bardzo sportowe zachowanie. Chodzenie na słuch ma swoje wady i zalety jak wszystko. Próbowałam metody z szelkami ale póki co lepiej się odnajduje chodząc na słuch, może to się kiedyś zmieni ale na razie zostanę w grupie B2 na zawodach. W kategorii B1 zawodnik ma wybór czy chce startować w uprzęży czy na słuch, natomiast w kategorii B2 osoba- zawodnik startuje sam, ma natomiast prawo do osobistego asystenta w razie potrzeby.

Mariusz Miszuda (Prezes Zarządu Stowarzyszenia w Labiryncie, osoba niewidoma): Nie byłem na zwodach ani razu, dlatego że jestem na tyle zajętym człowiekiem, że kiedy wypadają zawody mam inne zobowiązania, które muszę podjąć, ale chciałbym spróbować. W tym roku mam nadzieje się uda, chciałbym doświadczyć tych emocji i zwyczajnie lubię chodzić. Biorąc pod uwagę samą technikę NW to preferuję chodzenie na słuch, czuję się wtedy niczym nie ograniczony, sprawia mi to dużą przyjemność. Spacerujemy z kijkami w zimie raz w miesiącu, natomiast od wiosny do jesieni 2-3 razy w miesiącu, biorąc pod uwagę że grupa istniej od dłuższego czasu jestem początkujących chodziarzem.

AB: Ile czasu zajmuje opanowanie techniki NW osobom niewidomym i słabowidzącym?

BK: Kiedy uczyłam się techniki NW pamiętam że trudno było mi zrozumieć tę naprzemienność ruchów i jest takie dobre ćwiczenie. Polega ono na tym, że osoba przede mną podaje mi końcówki swoich kijków i robimy tzw. ciuchcię, to pomogło mi opanować ten ruch i zrozumieć podstawy. Myślę, że musiałam przejść 100 km z kijami żeby móc powiedzieć, że opanowałam technikę marszu NW, ale to każda osoba ma inaczej, jedni nauczą się szybciej, inni wolniej i trzeba im na to pozwolić.

SC: To jest też ważna rzecz, którą należy powiedzieć, że technika szelkowa ułatwia oczywiście naukę NW ale jest jeszcze kwestia nauki rytmu, naprzemienność ruchów tj. prawy kijek lewa noga i odwrotnie. Nie można powiedzieć „tu”, „tym”, „to” trzeba rozebrać daną czynność na czynniki pierwsze i po kolei wytłumaczyć wszystko, stąd wzięła się właśnie ta ciuchcia. To ćwiczenie uczy naprzemienności, co to znaczy iść zgodnie z rytmem, lewa noga, prawa noga itd. Musimy z tą osobą tak długo ćwiczyć, aż cały ten ruch będzie wykonywała automatycznie. Być może dlatego ludzie rzadko chcą pracować z osobami niewidomymi bo to wymaga długiej, ciężkiej pracy obojga, szczególnie w przypadku kiedy chcemy startować w zawodach. Ucząc niewidomego czegokolwiek przechodzimy od ogółu do szczegółu, opisujemy obrazowo daną czynność, pozwalamy jej doświadczać, trzeba o tym pamiętać. Tandem w uprzęży, przewodnik idzie z przodu ostrzegając przed przeszkodami na trasie, osoba niewidoma/ niedowidząca ma  kijki poza ramą stworzoną z liny (uprzęży).

BK: Na pewno łatwiej jest osobom ociemniałym, które straciły wzrok w trakcie życia, mogą jeszcze pamiętać lekcje WF itd. Ja na przykład wiem jak wygląda skłon do prawego boku i mogę takie ćwiczenie wykonać, dlatego rozgrzewka idzie mi szybko. Nordic pomógł mi też w jeżdżeniu na nartach, szczególnie opanowanie rytmu i poprawie ogólnej koordynacji ruchowej. Na pierwszym turnusie narciarskim ćwiczyłam na tzw. oślej łączce, mino trudności nie poddałam się i na kolejnym obozie już nie bałam się zapisać do grupy zaawansowanej, zjeżdżać trasą. Zapisałam się nawet na zawody.

AB: Czy przygotowujecie się w swojej grupie do zawodów Nordic Walking?

KM: Próbuje przygotowywać grupę (śmiech). Próbuje na tyle na ile są otwarci i chętni, to też jest trudne, tak jak już wspomniano, to są godziny żmudnej pracy i potrzeba dużo determinacji i wytrwałości od każdej ze stron, zarówno trenera jak i osoby niewidomej. Z osobami, które mają problemy ze wzrokiem, ta nauka czy przygotowanie do treningu idzie szybciej. Osobom niewidomym zwykle poświęcam więcej czasu bo też rozumiem, że tego potrzebują. Każdą czynność trzeba rozebrać na czynniki pierwsze.

Tandem w uprzęży, przewodnik idzie z przodu ostrzegając przed przeszkodami na trasie, osoba niewidoma/ niedowidząca ma kijki poza ramą stworzoną z liny (uprzęży)

SC: Ja dopiero uczę się tej techniki i moim celem na dzień dzisiejszy jeszcze nie jest starowanie w zawodach. Wiem że muszę pracować nad precyzyjnością ruchu i na tym się skupiam, ale są osoby w grupie które na zawody już jeżdżą.

AB: Co was motywuje do udziału w zawodach?

IT: Byłam tylko raz na zawodach. Chciałam się sprawdzić, zobaczyć czy sobie poradzę. Przechodzę od 2019 r. kolejne etapy w moim życiu gdzie przekraczam swoje granice, pokonuje strach i lęk, dzięki temu poszerzam swoje możliwości. Wcześniej byłam wycofana i nieszczęśliwa z tego powodu. Krok po kroku, otwieram się na nowe doświadczenia i ludzi. Krzysztof widział moją euforię kiedy dotarłam na metę, to był dla mnie sukces. Podbudowało mnie to, byłam zadowolona, że w ogóle doszłam do mety. Długo zastanawiałam się w której grupie startować, nie miałam przewodnika i organizator tez nie dawał gwarancji że każda osoba otrzyma wsparcie asystenta. W ostateczności zdecydowałam się na start w grupie B2 (idąc na słuch), bez przewodnika. Ja w ogóle nie widzę przestrzeni, widzę tylko punkt, jeśli spojrzę na telefon widzę że jest dziewiąta nie widzę już ile minut, więc muszę przesunąć wzrok. Myślę też że nie mogłam rozwinąć prędkości takiej jaką chciałam z obawy właśnie na doznanie kontuzji, upadek. Trzymam się pleców osoby przede mną o ile ta osoba jest blisko powiedzmy w odległości 2 m mój chód jest pewniejszy, idę jakby na szelkach, ale jeżeli ta odległość się zwiększa to ja nie jestem w stanie określić tego podłoża, skupiam się też na innych rzeczach, żeby iść w ogóle w dobrym kierunku, nasłuchuje. To jest trudne. Start w grupie B2 był dla mnie ogromnym wyzwaniem, tym bardziej cieszę się że zrobiłam całą 5-kilometrowa trasę. To był kolejny etap w przekraczaniu granic. Traktuję te zawody też jako rehabilitację. Każde przełamanie swoich barier, też w kontakcie w ludźmi to jest dla mnie krok do przodu, to mój mały sukces i NW mi w tym pomaga.

KM: Udział w zawodach to jest fajna przygoda, można poznać ciekawych ludzi z różnych stron Polski i oczywiście można przełamać swoje bariery, które myślę każdy z nas ma. Jest to też okazja do aktywnego wypoczynku na łonie natury i poznania nowych, ciekawych miejsc.

BK: Zdecydowanie możemy przełamywać swój strach przed nowymi rzeczami, sama atmosfera na zawodach jest przyjazna i jesteśmy dla siebie dużym wsparciem. Jest sport, jest zdrowa rywalizacja, są emocje.

SC: Osoba chodząca na słuch podczas zawodów również potrzebuje asystenta, osoby która nie bierze udziału w zawodach ale będzie nadawała kierunek, pokazuje trasę. Dlatego chodząc na treningi do Parku Śląskiego ubieram jaskrawa koszulkę po to, aby osoby za mną widziały gdzie jestem i mogły podążać za nami.

AB: Czy jest jakiś konkretny powód, dla którego trenujecie NW w Parku Śląskim?

KM: Park Śląski dlatego, że jest w centrum aglomeracji i każdy ma dobry dojazd, ponieważ jesteśmy z różnych miast. Poza tym Park jest w miarę bezpieczny, doświadczymy tu asfaltowych alejek jak również wydeptanych ścieżek czy brukowanych (w kostce), które dostarczają różnych wrażeń. Jest dużo alejek, które są fajnie zorganizowane i to ułatwia trening, są przestrzenie do wykonania rozgrzewki, a same alejki są raczej równe. Mamy tez okazję uczyć się chodzić w trudniejszym terenie, wystarczy nieco zboczyć ze ścieżki, jest to szczególnie ważne podczas przygotowań do turniejów i zawodów NW.

AB: Jak długo naucza się techniki NW z perspektywy trenera osób niedowidzących/niewidomych?

KM: W przypadku osoby niewidomej ten nakład czasowy jest dużo większy i potrzeba nieco innych metod nauki, widzę to z własnego doświadczenia jako instruktor w naszej grupie, pierwsze godziny nauki NW z osobami niewidomymi, pokazały że każda osoba może inaczej rozumieć jakieś ćwiczenie do wykonania (nawet podczas rozgrzewki gdzie jeszcze nie używamy kijków) i trzeba pojedynczo każdej osobie pokazać (podejść i wykonać ten ruch z nią), aby mieć pewność że utrwali sobie dobre nawyki. Ćwiczenia trzeba powtarzać przez kilka, kilkanaście treningów i dopiero gdy ruch jest wykonywany automatycznie poprawnie możemy iść dalej. Podczas treningów obserwuje każdą osobę i ewentualnie poprawiam ją lub ćwiczymy daną czynność od początku. Każda z osób niewidomych ma inną wyobraźnię, dla jednych dane ćwiczenie będzie proste dla innych niekoniecznie. To jest praca indywidualna, zawsze. Dlatego liczebność grupy jest ważna przy planowaniu trasy i całego treningu. Podczas naszych treningów regularnie pojawia się ok 5 osób.

AB: nasuwa się wniosek, że na bliższe i dalsze wyprawy powinno się wyruszać z grupą, którą znamy, mamy do siebie zaufanie, ale też znamy swoje ograniczenia.

KM: To jest podstawa, jeśli już mieliśmy z kimś kontakt to powinniśmy wiedzieć co ta osoba potrafi, z czym ewentualnie jeszcze sobie nie radzi i w jakiej czynności może  potrzebować wsparcia. Nasza grupa działa 2 lata, znamy się dobrze, mamy do siebie zaufanie to pomaga podczas spacerów NW, szczególnie osobom chodzącym na słuch.

AB: Czy są jakieś przeciwwskazania do uprawiania NW przez osoby niewidome?

SC: Nie ma żadnych przeciwwskazań, aby osoba niewidoma uprawiała Nordic Walking, jeśli oczywiście sama tego chce.

AB: Dziękuję za rozmowę.

 

Więcej na temat Nordic Walking osób z niepełnosprawnościami można przeczytać w 6 numerze internetowego kwartalnika DOSTĘPNOŚĆ

okładka kwartalnika dostępność


STOWARZYSZENIE NA RZECZ NIEPEŁNOSPRAWNYCH „W LABIRYNCIE” jest zrzeszeniem dobrowolnym, samodzielnym mającym na celu reprezentowanie interesów osób z dysfunkcją narządu wzroku oraz innymi niepełnosprawnościami i ich rodzin. Stowarzyszenie stara się również kształtować atmosferę zaufania i szacunku do osób niepełnosprawnych poprzez samo-aktywizację tych osób.

strona internetowa Stowarzyszenia: www.wlabiryncie.org


Jeśli podobał Ci się ten artykuł i chcesz wesprzeć moją pracę, rozważ kliknięcie przycisku poniżej: POSTAW MI KAWĘ, aby przekazać niewielką darowiznę na zakup kawy lub wsparcie mojej inicjatywy społecznej. Twoje hojne wsparcie pozwala mi tworzyć nowe i lepsze treści, a także pokrywać koszty rozwoju strony internetowej i fundacji. Zrób to tylko wtedy, gdy możesz sobie na to pozwolić finansowo, ponieważ są to trudne czasy dla nas wszystkich – Dziękuję! 

Udostępnij wpis:

Poprzedni wpis
# DOSTĘPNOŚĆ (6) Nordic Walking dla seniorów i osób z niepełnosprawnościami
Następny wpis
#DOSTĘPNOŚĆ (5) Podróże dla osób poruszających się na wózkach

Sprawdź inne wpisy