TurystykaDostępna.pl

Aneta Bilnicka

Szwecja dostępna: część druga (Sztokholm, Vaxholm, Uppsala)

Autorka: Alicja Wang

Szwecja dostępna: część druga (Sztokholm, Vaxholm, Uppsala)

Dlaczego na rodzinny wypad wybraliśmy właśnie Szwecję? Powodów było kilka, ale jednym z nich była czysto poznawcza motywacja. Słyszałam wiele o tym kraju, zwykle były to negatywne opinie. Chciałam je zweryfikować. I tak okazało się, że wszystko to, co słyszałam o Szwecji, okazało się zwykłą nieprawdą lub półprawdą. Jak mówi Chimamanda Ngozi Adichie, pisarka nigeryjskiego pochodzenia: „Jeśli znasz tylko jedną historię, to znasz tylko jedną historię”.

Zdaję sobie sprawę z tego, że co innego odwiedzać jakiś kraj jako osoba podróżująca, a co innego mieszkać w danym miejscu. Jednak to samo można powiedzieć o jakimkolwiek miejscu w Polsce.  Przecież w takim Krakowie również można  dostać, jeśli ktoś znajdzie się w niewłaściwym miejscu i czasie…

Powrócę do sztokholmskich muzeów. Bardzo podobało mi się Muzeum Vasa, choć przyznaję, część tej wystawy była niepokojąca. Dyskomfort wzbudził we mnie fakt, że ten olbrzymi okręt został zbudowany w jednym tylko celu: wojny z Polską. Strach pomyśleć, co by było, gdyby tego dnia 1628 roku Vasa dopłynął do Gdańska… To dowód na to, że na historię często wpływają drobiazgi, tak jak w tym przypadku kierunek wiatru.

Wnętrze Katedry w Uppsala 

Uppsala

Naszym następnym punktem było miasto Uppsala, znane z najstarszego w Europie Północnej uniwersytetu oraz katedry. Katedra w Uppsali powstała pod koniec XIII wieku i jest największym kościołem w Skandynawii. Reprezentuje styl gotycki, więc jeśli jesteście jak ja, wielbicielami gotyku, jest to dla Was punkt obowiązkowy na mapie Szwecji. Obecnie jest to kościół luterański, ale panująca tam atmosfera, którą da się odczuć, sprawia, że każdy i każda może poczuć się jak u siebie. W końcu świątynie to nie tylko budynki, ale i ludzie, którzy je tworzą. Moją uwagę zwróciła woskowa figura przedstawiająca Marię, matkę Jezusa z Nazaretu. Ma ona na celu zwrócenie uwagi na bliskowschodnie korzenie chrześcijaństwa. Jeśli bowiem wierzyć przekazom ewangelicznym, to właśnie w Betlejem, na terenie obecnej Palestyny, urodził się Jezus. Patrząc na tę figurę pomyślałam sobie, jak by została odebrana w polskim kościele jakiejkolwiek konfesji…

Swoją drogą, wiele razy słyszałam od polskich chrześcijan różnych wyznań, jak to „bezbożna” jest Szwecja. Tymczasem w żadnym polskim mieście nie zobaczyłam tyłu świątyń tak wielu religii na mapie. Niestety, z braku czasu nie udało mi się zobaczyć wszystkich. Poza tym, w co drugim autobusie miejskim widziałam plakaty reklamujące Svenska kyrka, czyli Kościół Szwecji.

Do Uppsali można dojechać z centrum Sztokholmu kolejką podmiejską (w chwili obecnej jest to linia numer 42), spokojnie możecie wykorzystać do tego bilet w aplikacji SL.

Vaxholm

Ostatnim miejscem, które odwiedziliśmy, była wyspa Vaxholm, którą można określić mianem bramy Morza Bałtyckiego. Tuż za nią bowiem zaczyna się otwarte morze.

Na wyspę Vaxholm można dotrzeć autobusem (i to była nasza opcja, zresztą dość dobra) lub tramwajem wodnym, tyle, że tramwaje wodne kursują raczej między bardziej oddalonymi od siebie wyspami, dlatego z centrum Sztokholmu lepiej pojechać autobusem – można w ten sposób zaoszczędzić dużo czasu.

płot przy domku na wyspie Vaxholm kwiaty okalające dom na wyspie Vaxholm

Wyspa Vaxholm ma wszystko, czego osoba podróżująca potrzebuje do szczęścia. W centrum wyspy jest dużo różnych kafejek i małych restauracji. W jednej z nich zjedliśmy tradycyjne szwedzkie cynamonki. Ogólnie rzecz biorąc, Szwedzi używają dużo przypraw do swoich tradycyjnych wypieków, dlatego nie wszystkim mogą one smakować, podobnie jak skandynawskie cukierki lukrecjowe (ja je uwielbiam!).

Na wyspie Vaxholm można się naprawdę zrelaksować, podziwiać morze, a także specyficzne współżycie człowieka z naturą. Wiele domów ma typowy, charakterystyczny dla Europy Północnej styl. Są to budynki drewniane, które mają swój urok, a w połączeniu z ogrodami tworzy to naprawdę piękną całość. Gdy chodziłam zaułkami wyspy, w głowie automatycznie przypomniała mi się piosenka Grzegorza Turnaua pt. „Znów wędrujemy”…

Warto wspomnieć o jednym drobiazgu: na Vaxholm są toalety publiczne, część z nich jest dostosowana do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, a co je odróżnia od centrum Sztokholmu, to fakt, iż są bezpłatne.

Jeśli chodzi o powrót do Polski, spotkała nas nieprzyjemna niespodzianka już po wyjściu z bramki na lotnisku: obsługa straszyła nas, że jeśli nie będziemy się szybciej poruszać, to polecimy znacznie później. Według nas było to nie w porządku. My na szczęście mieliśmy zarezerwowane miejsca w pobliżu wyjścia, więc zajęliśmy swoje miejsca stosunkowo szybko, ale na pokładzie było dużo osób z małymi dziećmi i starszymi ludźmi, którzy mieli miejsca w bardziej odległych kątach samolotu, przez co mieli więcej kłopotów niż my. Z tego względu nie polecam tanich linii lotniczych.

Natomiast samo lotnisko Sztokholm Arlanda jest w porządku. Jest ono naprawdę spore, do terminali podjeżdżają różne linie autobusowe, dlatego to ważne, żeby przed odlotem sprawdzić, gdzie jest Wasz terminal. Osoby pracujące na tym lotnisku są bardzo uprzejme i chętnie Wam pomogą, jeśli tego potrzebujecie.

Szwecja dostępna: część druga (Sztokholm, Vaxholm, Uppsala). Podsumowanie

Podsumując, można zadać pytanie: czy Szwecja to dobry kierunek dla podróżującej osoby z niepełnosprawnościami? Nie mogę się wypowiadać o całym kraju, gdyż zwiedziłam tylko jego niewielką część. Ale z czystym sumieniem mogę polecić Sztokholm, Uppsalę i Vaxholm.

Szwecja dostępna: część druga (Sztokholm, Vaxholm, Uppsala), to cykl artykułów o podróżach neuroróżnorodnych. Ich autorką jest Alicja Wang z Fundacji Rodzina Wangów.  Wiemy, że wkrótce wyda swoje eseje  w formie e-booka zatytułowanego „Zapiski z Roku Smoka”. Czekamy z niecierpliwością 🙂 Alicje i Fundacje znajdziesz na Facebooku i Tik Toku.

Więcej o dostępnych podróżach przeczytasz na blogu turystyka dostępna

Udostępnij wpis:

Poprzedni wpis
Słonecznik Ukrytych Niepełnosprawności - Hidden Disabilities Sunflower
Następny wpis
Dostępna Szwecja: część pierwsza – Sztokholm

Sprawdź inne wpisy

Autorka bloga Turystyka dostępna Aneta Bilnicka

Czym się różni turystyka dla wszystkich od turystyki dostępnej?

Wraz z rozwojem zainteresowania turystyką dostępną, w wielu krajach zaczęto powszechnie używać terminu „Tourism for All”, ale czy na pewno możemy używać tych terminów zamiennie? Czym się różni turystyka dla wszystkich od turystyki dostępnej? Mimo że te terminy są używane zamiennie, nie są tożsame. Turystyka dla Wszystkich obejmuje całą populację nie

Czytaj więcej »